Jak każda historia ta zaczyna się tak:
Kilka zdjęć pamiętam przeleciało mi przez tablicę na fejsbuku, już byłem zainteresowany ale brak wolnego weekendu w pierwszych trzech miesiącach tego roku tonował moje chęci. Aż nagle kordy są wolny w końcu jedna sobota i niedziela wolna czyli można jechać!
…ale do meritum…
Tym razem na tapecie osiedlowa kotłownia. Ekipa standardowa, dzień? już wcześniej ustalony – niedziela. Jako że miejscówka znajduje się na wschód od Poznania, a też nikt nie chce wracać po nocach wyjeżdżamy punkt 2:00! Godzina wczesna ale nie takie rzeczy się robiło, niestety już na dwa dni przed wyjazdem, każdy sobie przypomniał! Tak to weekend kiedy zmieniamy czas na letni… czyli chyba krótsze spanie 😀
Już teraz nie pamiętam dokładnie jak to do końca było, ale jednym słowem – każdy nie ogarnął o której wyjeżdżamy, czy 2:00 nowego czy może starego czasu! 😀 (hahahaha) Ale w końcu wyjechali 🙂
Miejsce kotłownia, rury poza tym proces wytworzenia ciepła w większości pokrywa się z produkcją energii, a w naszych miastach często budowano obiekty kojarzące oba procesy w postaci elektrociepłowni czyli wszystko co lubię 🙂
a tak przy okazji wielkie dzięki i pozdrowienia dla 1000 kominów i zapraszam do albumu: