Czołem!
Dawno tutaj już nic nie wypisywałem, mógłbym to zrzucić na brak czasu ale to po prostu moje zwykłe lenistwo… Dobra, ale do rzeczy! 😉
Był rok 2018, kwiecień. Udało się wyskoczyć na kilka dni do Włoch, by poczuć tamtejszy klimat opuszczonych miejsc. W całym bagażu aparatowych klunkrów (w końcu wspomnienia trzeba gdzieś utrwalić!) znalazłem miejsce dla aparatu analogowego i filmu Agfa CT Precisa 10 – kupiony chyba z pół roku wcześniej dojrzewał grzecznie na półce na swój dzień. I stało się! W końcu przyszedł ten dzień… Poniższe zdjęcia przedstawiają jeden dzień w północnych Włoszech, a dokładniej podróż i napotkane po drodze landszafty podczas próby dotarcia na opuszczone radary – gdzieś tam w górach. Tak – próba – niestety, jak zauważycie na kliku zdjęciach dokładnie 7 km. przed celem zatrzymała nas informacja o zamkniętej drodze, ściana śniegu i narciarze zjeżdżający ochoczo po drodze… Po przyjeździe do Polski szybo udało się wywołać film, własnoręcznie bez używania maszyny do kręcenia i utrzymania temperatury. Następnie materiał został zdigitalizowany, a film pocięty na pojedyncze klatki które wylądowały w ramkach – od czasu do czasu do niego wracam wyświetlając na ścianie lub oglądając przez wizjer do slajdów. Tym razem myślę, że dojrzał na tyle aby go opublikować. 🙂 – a jeśli dotrwaliście do tego miejsca zapraszam do obejrzenia.